Helou helou, to ja, najbardziej leniwy dietetyk na świecie 😀 Niedawno podsuwałam Ci propozycje treningów jogi na siedząco lub leżąco i zapowiedziałam, że nie skończy się na jednym wpisie z tej serii, bo przecież jeśli można zrobić coś bez wysilania się, to ja będę w tym ekspertem. Sprawdziłam na sobie kilka kolejnych filmów i spieszę (leniwie) przedstawić Ci kilka kolejnych propozycji, które możesz wykorzystać do wypełnienia nawyku aktywności, gdy bardzo nie chce Ci się nic, a już na pewno wychodzić z łóżka.

Treningi po polsku

Pierwsza propozycja w naszym języku nie jest moją ulubioną, ma trochę za mało flow, jest trochę nieskordynowana, mam wrażenie, że prowadząca trochę za mało opisowo przedstawia pozycje, więc pierwsze kilka sesji z nią może być lekko chaotyczne, bo zanim zapamiętasz jakie pozycje następują po sobie to będziesz potrzebować zerkać na ekran lub w połowie pozycji ewentualnie zmieniać na inną. Postanowiłam, że mimo iż nie czuję tego treningu, to go tutaj wstawię. A nóż Tobie podpasuje? 🙂

Oglądasz film na Tefałenie? Wpadły reklamy i wiesz, że będą trwać przez najbliższy kwadrans? Nie musisz tracić czasu! Możesz poruszać trochę zastanymi mięśniami i stawami, zamiast bezczynnie patrzeć na serię proszków na ból czterech liter, kremów z cukru i tłuszczu, które są idealnym śniadaniem, czy inteligentnych syropków. Kanapowa joga z Martą z pewnością przyniesie Ci znacznie więcej korzyści, przygotowując kark, plecy i biodra na kolejne 20 minut przed kolejnym pasmem reklam 😉 Jedyny minus tego treningu to to, że jest nagrany bardzo cicho.

Kolejna propozycja na kanapie jest trochę bardziej wymagająca, dlatego polecałabym ją raczej dla osób, które nie są totalnie początkujące 😉 Delikatny soft jazz (??), który leci w tle jest miłym akcentem w czasie prawie 20to minutowej sesji rozciągania i rozluźniania zarówno górnej części ciała jak i dolnej. W niecałe 20 minut pozbędziesz się napięć z całego dnia, dlatego może to być fajna opcja np. na wyjeździe, po całodniowej wędrówce czy aktywnym zwiedzaniu okolicy.

Propozycja od Gosi to 10 minutek delikatnego uspokajania ciała idealnego tuż przed snem. Tę krótką sesję możesz zrobić albo na macie, albo już bezpośrednio w łóżku, zanim udasz sie do śpiulkolotu.

Treningi po angielsku

Jeśli czujesz napięcia w kręgosłupie, jeśli czujesz, że masz sztywne plecy i zasiedziane biodra to zdecydowanie ta propozycja jest dla Ciebie. Sesja z Erin oparta o skręty tułowia będzie świetna po całym dniu spędzonym przed komputerem, na niewygodnym krześle lub po kilkugodzinnej sesji oglądania seriali z laptopem na kolanach. Zapewniam, że po 25 minutach z nią będziesz mieć wrażenie, że Twój kręgosłup jest dłuższy o kilka centymetrów oraz odetchniesz trochę głębiej pełną piersią

Bolą Cię plecy? Czujesz napięcia w łopatkach, ciężkość w ramionach, Twoja głowa waży milion kilogramow i masz wrażenie, że ktoś zarzucił Ci na kark worek z węglem lub kamieniami? Pół godziny z Jessicą i zrzucisz ten ciężar z siebie. Jej spokojny, słodki i miękki głos przeprowadzi Cię przez półgodzinną relaksację. Trening ten może być wykonany zarówno przez osoby początkujące jak i bardziej zaawansowane, bo w złożonych pozycjach Jessica zaproponuje Ci kilka wariantów, które możesz dopasować do swojego poziomu.

Kolejny trening także wykonasz z Jessicą, tym razem poza jej kojącym głosem w czasie relaksacji będzie towarzyszyła Ci przyjemna muzyka. Sesja ta nie tylko skupi się na górnych partiach Twojego ciała, rozciągniesz i rozluźnisz tutaj także spięte i zmęczone biodra. Trening ten możesz wykonać zarówno rano po pobudce, po treningu siłowym, albo po pracy, wieczorem, przed samym snem.

Następna w kolejce propozycja powinna w zasadzie znaleźć się w poprzednim wpisie, ponieważ jest to joga tylko na leżąco, ale co tam, potraktuj ją jako bonus od leniucha, specjalnie dla Ciebie, gdy nawet na siedzenie nie znajdziesz motywacji, ale uda mi się namówić Cię na aktywne leżenie. Pozwól Stephanie i jej uroczemu akcentowi porwać Cię w leżącą krainę relaksu i pomachaj trochę nóżkami i rączkami dla zdrowia. Okej? 😀

Wracamy trochę do siedzenia, choć i poleżymy także w kolejnej sesji, którą dla Was mam. Tym razem trening z Kassandrą, jedną z moich ulubionych joginek. Jest to trochę dłuższa propozycja, jednak jeśli masz te 40 minut, które możesz poświęcić dla swojego odstresowania, to koniecznie sprawdź kojący podkład muzyczny, spokojne, kilkuminutowe pozycje yin jogi, których wykonanie dokładnie wytłumaczy Ci Kassandra. Tylko nie przyśnij w trakcie. Albo przyśnij jeśli potrzebujesz. Na zdrowie!

Mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie wśród tych kolejnych 9ciu propozycji, które mam dla Ciebie. Ja już szukam następnych, by mieć kolejne wymówki na leniwe treningi (no przecież testuję co mogę Ci polecić! 😉 ) i jak znajdę ciekawe propozycje to znajdziesz je w kolejnym wpisie z tej serii.

A póki co, daj mi znać, który z filmów, zarówno z tego jak i z poprzedniego wpisu przypadł Ci do gustu najbardziej. A może masz w swoich linkach coś ciekawego, co możesz polecić mi?